Każdy z nas
wielokrotnie słyszał na dobranoc „spokojnych snów”, a co jeśli to życzenie
wcale się nie spełnia, a sen wcale nie jest
spokojny…..?
Dzisiejszy wpis dotyczył będzie somnambulizmu, bardziej
znanego jako lunatyzm, jak podaje Słownik Wyrazów Obcych : „fr. somnambulisme
od łac. somnus ‘sen’ i ambulare ‘przechadzać się’ inaczej :LUNATYZM. Zaburzenie polegające na nieświadomym wykonywaniu w stanie głębokiego snu
różnych czynności, o których się nie pamięta po obudzeniu. Wydaje się znajome? Dla mnie tak, sama
wielokrotnie słyszałam o swoich wyczynach nocnych, o których rano nie
miałam pojęcia np. o spaniu na siedząco,
emocjonujących rozmowach prowadzonych sama ze sobą itd ;)
Światowa Organizacja Zdrowia
wpisała somnambulizm (inaczej sennowłóctwo) do Międzynarodowej Klasyfikacji
Chorób ICD-10, w kategorii „zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania”. Co
noc wielu ludzi , zamiast spać spokojnie zachowuje się nieco osobliwie. Oczywiście nie są to zachowania z rodem z
horrorów (chociaż i takie się zdarzają), gdzie typowy lunatyk w wyciągniętymi rękami , zamkniętymi oczami wędruje po domu,
do lodówki, na balkon, albo popełnić zbrodnię.Większość epizodów
somnambulizmu polega po prostu na
siedzeniu w łóżku z otwartymi oczami.
Słowo lunatyzm pochodzi z mitologii rzymskiej -Luna (łac. Luna ‘Księżyc’) to imię bogini Księżyca. Ciekawe jest to, że powszechnie sądzi się, że lunatycy najaktywniejsi są podczas pełni Księżyca co jest tylko legendą i chwytliwym trikiem filmowców i pisarzy, bo pełnia zawsze dostarcza dreszczyku emocji. Mitem jest także, przekonanie, że lunatyka nie wolno budzić, bo jak głoszą legendy może wtedy oszaleć, albo nawet umrzeć. Nic z tych rzeczy. Oczywiście nie powinno się tego robić gwałtownie czy krzykiem, a wtedy nic takiej osobie nie powinno się stać , oprócz tego, że „zbudzi się” odrobinę zdezorientowana. Najbezpieczniej jest wtedy lunatyka odprowadzić spokojnie do łóżka.
Słowo lunatyzm pochodzi z mitologii rzymskiej -Luna (łac. Luna ‘Księżyc’) to imię bogini Księżyca. Ciekawe jest to, że powszechnie sądzi się, że lunatycy najaktywniejsi są podczas pełni Księżyca co jest tylko legendą i chwytliwym trikiem filmowców i pisarzy, bo pełnia zawsze dostarcza dreszczyku emocji. Mitem jest także, przekonanie, że lunatyka nie wolno budzić, bo jak głoszą legendy może wtedy oszaleć, albo nawet umrzeć. Nic z tych rzeczy. Oczywiście nie powinno się tego robić gwałtownie czy krzykiem, a wtedy nic takiej osobie nie powinno się stać , oprócz tego, że „zbudzi się” odrobinę zdezorientowana. Najbezpieczniej jest wtedy lunatyka odprowadzić spokojnie do łóżka.
Niestety podczas snu zdarza się ludziom czynić rzeczy
naprawdę straszne, często są oni
niebezpieczni też sami dla
siebie. Słyszeliście o głośnych procesach w sprawie zabójstw, w których obrona starała
się wykazać, że w trakcie
popełnienia czynu morderstwa sprawca spał – tym samym miał ograniczoną
poczytalność ?
1978 rok, to przypadek
pewnego Kanadyjczyka, mężczyzna zasnął
przed telewizorem, potem wstał ubrał się wsiadł do samochodu i ruszył w
drogę do domu teściów. Przejechał 20
kilometrów, wszedł do domu teściów zabił
teściową i próbował udusić swojego teścia. Po pewnym czasie udał się na komisariat
policji, aby złożyć zeznania i uznał
patrząc na zakrwawione ręce, że chyba kogoś zabił. Neurolog, psychiatra i
specjalista od zaburzeń snu wydali zgodne opinie, w których potwierdzili, że
tragiczne wydarzenia mogły być wynikiem nieświadomych działań podczas snu, a ława przysięgłych ogłosiła werdykt:
"niewinny".
1997 roku do aresztu trafił Scott
Falater. Nie miał pojęcia, z jakiego powodu był przesłuchiwany. Na policję
zadzwonił sąsiad, który widział jak
mężczyzna przytrzymywał głowę kobiety, własnej żony,
pod wodą. Scott udał się na popołudniową drzemkę, wstał i
używając noża zaczął naprawiać pompę
basenową, gdzie zastała go żona, Falater zadał jej 44 ciosy nożem. Umył się,
opatrzył ranę, a ciało wrzucił do basenu. W tym przypadku wyrok był jednak
odmienny od przedstawionej wcześniej historii. Sąd ze względu na złożoność
czynu skazał go na dożywocie. W opinii oskarżycieli zachowanie mężczyzny nie
mogło być epizodem somnambulizmu bo wrócił on na miejsce przestępstwa, miał
jakąś świadomość zdarzenia, zacierał także ślady.
To oczywiście tylko wybrane przykłady, te które wydały mi się
najciekawsze, jest wiele zbrodni i
sytuacji, w których sprawca miał być uznawany ‘’za śpiącego”. Istnieje też bardzo
złożony proces, pozwalający na udowodnienie
zmniejszonej poczytalności
sprawcy (np. występowanie wcześniejszych epizodów somnambulicznych, problemy
natury emocjonalnej, nieprawidłowości cyklu, faz snu badane w laboratorium).
Dajcie znać o własnych
przypadkach „lunatykowania” i o innych
znanych procesach uśpionych morderców,a
jeśli tematyka snu Was zainteresowała będziemy ją kontynuować .Na koniec życzę SPOKOJNYCH SNÓW. :)
by Aga.
Motyw snu jest zawsze zajefajny :)
OdpowiedzUsuń