Ostatnio z polecenia mojej mamy obejrzałam
film „Pokłosie”. Pominę w ocenie walory estetyczne filmu, grę aktorską oraz
przejrzystość fabuły bo nie o tym mam zamiar pisać. "Pokłosie" nie jest filmem typowo
historycznym jednak Pasikowski tworząc scenariusz opierał się na tym co
wydarzyło się w Jedwabnem w 1941 r. Dla tych, którzy nie kojarzą z historii tej nazwy i daty
polecam link: Pogrom w Jadwabnem.
Bardzo krótko o czym mowa. Film opowiada
o dwóch braciach, którzy po wielu latach odkrywają straszną i utrzymywaną w
tajemnicy prawdę o wiosce, w której się wychowali. Ta prawda okazuje się dla
nich jeszcze bardziej bolesna ponieważ głównym jej bohaterem jest ich ojciec. W
1941 r. w ich wiosce spalono około 340 Żydów. Zrobili to Polacy, mieszkańcy
ich wioski po otrzymaniu błogosławieństwa od Niemców. Zabili swoich sąsiadów,
ludzi, z którymi znali się od zawsze. Prawda, która nigdy nie miała ujrzeć
światła dziennego wywołuje frustrację, agresję i konflikty. Cała historia
kończy się tragicznie.
Film Pasikowskiego wywołał w
Internecie burzę. Dlaczego? Ponieważ przedstawił nas, naród Polski nie jako bohaterów,
a morderców i antysemitów. Internet podzielił się na tych, którzy przyznali
rację reżyserowi i tych, którzy go mocno krytykują. Nie mam zwyczaju czytać komentarzy
pod różnymi artykułami ponieważ zazwyczaj nic mądrego tam wyczytać się nie da.
Tym razem chcąc napisać o filmie, zrobiłam wyjątek i przejrzałam co ludzie
myślą na ten temat. Komentarzy było mnóstwo. Tych ciekawych i naprawdę
wyjaśniających pewne kwestie mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Reszta
brzmiała mniej więcej tak: „Naszym zadaniem jest bojkotować ten film”.
„Pokłosie” jest jednym z niewielu
filmów, który pokazuje wojnę od jej prawdziwej strony. Na lekcjach historii
jesteśmy uczeni o bohaterstwie naszego narodu, o naszym braterstwie i dobroci.
W telewizji również widzimy piękne obrazki ludzi, którzy w czasie II wojny
poświęcali swoje życie dla innych, w tym Żydów. Ale to są wyjątki. Bardzo
piękne i wzruszające ale wyjątki. Prawda jest taka, że wtedy każdy walczył o
przetrwanie. Rzadko kto oglądał się na drugiego człowieka. Polacy nie zawsze
byli heroiczni. Aby przeżyć często kopali dołki nawet pod swoimi. My takiej prawdy
się boimy. Nie potrafimy jej przyjąć. Obraz, który nie przedstawia nas jako
bohaterów i prawdziwych katolików jest bojkotowany.
Ja osobiście pamiętam swoje rozmowy z
moim, niestety, nie żyjącym już Dziadziusiem. Człowiekiem, który przeżył II
Wojnę Światową jako chłopak niewiele młodszy od mnie. Opowiadał mi jak ludzie
walczyli między sobą o kawałek zgniłego ziemniaka, jak potrafili zabić swojego
kuzyna dla suchej kromki chleba. W jego miejscowości mieszkali także Żydzi.
Każdy żył tak samo biednie, tak samo głodował ale walka o to aby przeżyć
kolejny dzień była silniejsza od miłości braterskiej. Słuchając go byłam w
szoku. Bo jak to, my Polacy, my pełni miłosierdzia nie wspieraliśmy
się nawzajem? Przecież na historii uczyli nas zupełnie inaczej. Prawda może nas trochę rozczarować. My po prostu lubimy widzieć siebie jako bohaterów i wyjątkowy naród. Niestety, jesteśmy tylko ludźmi i chcemy przetrwać, tak jak każdy człowiek na świecie. W sytuacjach ciężkich i krytycznych wychodzi najgorsze oblicze człowieka jakie można sobie tylko wyobrazić. I nieważne czy to będzie Polak, Żyd czy Anglik, każdy zrobi WSZYSTKO aby przeżyć. Możemy mieć tylko nadzieję, że nigdy nie będzie nam dane przeżyć tego co przeżywali tamci ludzie. I nigdy nie znajdziemy się w sytuacji kiedy będziemy musieli wybierać między swoim życiem, a życiem własnej matki, ojca, brata czy dziecka.
Nie chciałabym abyście zrozumieli
mnie źle. Nie chce nikomu umniejszać zasług czy przedstawiać naszego społeczeństwa
w złym świetle bo sama jestem Polką i szanuje swój kraj . Chciałam przedstawić krótko drugą stronę
medalu, o której rzadko kto mówi. Warto poczytać na ten temat sięgając choćby po lektury takich autorów jak Hanna Krall, Gustaw Herling- Grudziński,
Tadeusz Borowski, Roma Ligocka, Imre Kertesza. Zapoznać się z historią pogromu kieleckiego w 1946 r. Oczywiście zachęcam również do
obejrzenia filmu „Pokłosie”. Warto obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie.
by Asia
No i takie wpisy to ja uwielbiam :) A co do polskich filmów, to jeszcze polecę "Obławę" w reżyserii pana Marcina Krzyształowicza. Naprawdę... film... po prostu świetny. Przede wszystkim, montaż zasługuje na aplauz na stojąco.
OdpowiedzUsuńnie było mi dane obejrzeć Obławy ale chętnie nadrobię swoje zaległości :) dzięki:)
OdpowiedzUsuńKleo
swietny post. Zaitrygowałas mnie filmem i na pewno obejrzę. Tym czasem dwa dni temu byłam na filmie o zupełnie innej tematyce a mianowicie "Bejbi Blues". Ten film bardzo zawiódł... .
OdpowiedzUsuńBejbi Blues ... coś strasznego. Ja również oglądałam i niestety nie wysiedziałam do końca w kinie...
OdpowiedzUsuńNatomiast polecam Sępa, świetny polski film, warty polecenia:)
Kleo