Skąd w Polsce to święto?
21 stycznia 1965 r. w Poznaniu miała wystąpić znana aktorka Mieczysława Ćwiklińska. Tego dnia przypadały jej 85. urodziny, a w wystawianej sztuce „Drzewa umierają stojąc” Ćwiklińska wcielała się właśnie w postać Babci.
Ryszard Danecki z redakcji „Expressu Poznańskiego” wręczając jej tort i kwiaty, wmawiał aktorce, że to właśnie z okazji Dnia Babci, który jest obchodzony w Poznaniu. Później pomysł podchwycił „Express Wieczorny” i tak to się zaczęło.
Dzisiejsze święto nie jest tak popularne jak np. Dzień Kobiet tudzież Dzień Matki, jednak nie wypada o nim zapomnieć bo kto jak nie nasze babcie okazuje nam miłość, rozpieszcza i daje radość naszym brzuszkom ? :)
Ja niestety nie mam już możliwości podarować prezentu mojej babci, ale jeśli Wy macie wciąż taką okazję nie zmarnujcie jej ! Wiele bym dała, żeby znów poplotkować z babcią i wysłuchać jej opowieści. Pamiętam jak szyła mi szaliki i swetry na drutach, których nie chciałam nosić. Teraz marzę o swetrze zrobionym przez babcię, to by było coś naprawdę unikalnego:)
Oczywiście, pamiętając o swoich babciach, nie zapominajcie o dziadkach, którzy swoje święto obchodzą już jutro! :)
"Kiedy tata basem huknie ,
kiedy mama cię ofuknie ,
kiedy patrzą na człowieka okiem złym -
to do kogo człowiek stuka ,
gdzie azylu sobie szuka ,
to do kogo, to do kogo tak jak w dym?"
kiedy mama cię ofuknie ,
kiedy patrzą na człowieka okiem złym -
to do kogo człowiek stuka ,
gdzie azylu sobie szuka ,
to do kogo, to do kogo tak jak w dym?"
PS. Dzisiaj prócz Dnia Babci my, autorki bloga świętujemy inne ważne święto. Wszystkiego najlepszego Asiu z okazji Urodzin ! :)))))
By Kleo
Babcia ważna rzecz. W końcu, kto jak kto, ale to ona zrodziła naszą matkę (w sensie... wiecie, każdego z nas oddzielnie) :) i choćby za to należą się jej podziękowania... oczywiście jest też shit load of innego stafu... jak np. sweterki :D
OdpowiedzUsuńA co do urodzin (mam nadzieję, że nie macie mi za złe), to cóż... em... wszystkiego udanego i dobrego i powodzenia w kolejnym roku życia, na tym padole łez, w którym smutek i szczęście zderzają się w równych proporcjach (przynajmniej dla niektórych) :)