czwartek, 10 stycznia 2013

„Efekt Pinokia"




 Najpierw cała prawda o kłamstwie, czyli kłamstwo w liczbach. Czy wiecie że …?

Badania pokazują, że przeciętny człowiek potrafi wykryć od 50 do 54 proc. kłamstw innych ludzi. Wyspecjalizowani w rozszyfrowywaniu kłamstw są agenci służb specjalnych oraz psychologowie i psychiatrzy pracujący jako terapeuci.
        Natomiast z badań  przeprowadzonych przez firmę WKD wynika, że przeciętny człowiek kłamie 88 tys. razy w ciągu życia. Oznacza to Drodzy Czytelnicy, że w ciągu roku z naszych ust wydobywa się  średnio 1460 kłamstewek.

    
 Kolejną  ciekawą informacją jest to, że częściej kłamią mężczyźni – około 5 razy dziennie, kobiety – TYLKO 3 razy  dziennie :) . Do najczęstszych kłamstw, według badania WDK należą: „u mnie wszystko w porządku” (28% wszystkich kłamstw), „miło cię widzieć”, „to smakuje wyśmienicie”, „nie mam przy sobie żadnych  pieniędzy”, „oczywiście, że cię kocham”, a także  to co mnie rozbawiło najbardziej: „jakiego SMS-a?” 


 
  Wróćmy jednak do dzisiejszej perełki jaką jest „efekt Pinokia”. Naukowcy z Wydziału Psychologii Doświadczalnej Uniwersytetu w Granadzie odkryli, że podczas wypowiadania kłamstwa ludzie doświadczają, jak to nazwali, "efektu Pinokia". W czasie jego trwania osoba badana może odczuwać wzrost temperatury wokół nosa i mięśni,  naukowcy  byli w stanie to udowodnić dzięki prężnie rozwijającej się termografii. Obserwacja temperatury twarzy pozwoliła na udowodnienie, iż liczne zmiany temperatury pojawiają się na naszej twarzy   podczas wysiłku umysłowego, a więc także wtedy, gdy kłamiemy (obserwowano nagły wzrost temperatury wokół nosa). Chyba każdy z nas  pamięta bajkę o drewnianym pajacyku Pinokio, to właśnie od niego wzięła się  nazwa tego efektu. Nos tego  pajacyka wydłużał się za każdym razem,
 gdy próbował kogoś oszukać i kłamać. Czyżby Dżepetto dobrze wiedział kogo strugał? 


Pozdrowienia dla wszystkich prawdomównych i tych trochę mniej.


Ps. Wiecie, że jak wpisałam w poszukiwaniu inspiracji słowo kłamstwo  w  grafice Google  to wyskoczyła mi na pierwszym planie mama Madzi z  Sosnowca. Takiej inspiracji się nie spodziewałam.

by Aga 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz