wtorek, 8 stycznia 2013

Polak: bohater czy po prostu człowiek?


Ostatnio z polecenia mojej mamy obejrzałam film „Pokłosie”. Pominę w ocenie walory estetyczne filmu, grę aktorską oraz przejrzystość fabuły bo nie o tym mam zamiar pisać.  "Pokłosie" nie jest filmem typowo historycznym jednak Pasikowski tworząc scenariusz opierał się na tym co wydarzyło się w Jedwabnem w 1941 r. Dla tych, którzy  nie kojarzą z historii tej nazwy i daty polecam link: Pogrom w Jadwabnem.

Bardzo krótko o czym mowa. Film opowiada o dwóch braciach, którzy po wielu latach odkrywają straszną i utrzymywaną w tajemnicy prawdę o wiosce, w której się wychowali. Ta prawda okazuje się dla nich jeszcze bardziej bolesna ponieważ głównym jej bohaterem jest ich ojciec. W 1941 r. w ich wiosce spalono około 340 Żydów. Zrobili to Polacy, mieszkańcy ich wioski po otrzymaniu błogosławieństwa od Niemców. Zabili swoich sąsiadów, ludzi, z którymi znali się od zawsze. Prawda, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego wywołuje frustrację, agresję i konflikty. Cała historia kończy się tragicznie.

Film Pasikowskiego wywołał w Internecie burzę. Dlaczego? Ponieważ przedstawił nas, naród Polski nie jako bohaterów, a morderców i antysemitów. Internet podzielił się na tych, którzy przyznali rację reżyserowi i tych, którzy go mocno krytykują. Nie mam zwyczaju czytać komentarzy pod różnymi artykułami ponieważ zazwyczaj nic mądrego tam wyczytać się nie da. Tym razem chcąc napisać o filmie, zrobiłam wyjątek i przejrzałam co ludzie myślą na ten temat. Komentarzy było mnóstwo. Tych ciekawych i naprawdę wyjaśniających pewne kwestie mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Reszta brzmiała mniej więcej tak: „Naszym zadaniem jest bojkotować ten film”.

„Pokłosie” jest jednym z niewielu filmów, który pokazuje wojnę od jej prawdziwej strony. Na lekcjach historii jesteśmy uczeni o bohaterstwie naszego narodu, o naszym braterstwie i dobroci. W telewizji również widzimy piękne obrazki ludzi, którzy w czasie II wojny poświęcali swoje życie dla innych, w tym Żydów. Ale to są wyjątki. Bardzo piękne i wzruszające ale wyjątki. Prawda jest taka, że wtedy każdy walczył o przetrwanie. Rzadko kto oglądał się na drugiego człowieka. Polacy nie zawsze byli heroiczni. Aby przeżyć często kopali dołki nawet pod swoimi. My takiej prawdy się boimy. Nie potrafimy jej przyjąć. Obraz, który nie przedstawia nas jako bohaterów i prawdziwych katolików jest bojkotowany.

Ja osobiście pamiętam swoje rozmowy z moim, niestety, nie żyjącym już Dziadziusiem. Człowiekiem, który przeżył II Wojnę Światową jako chłopak niewiele młodszy od mnie. Opowiadał mi jak ludzie walczyli między sobą o kawałek zgniłego ziemniaka, jak potrafili zabić swojego kuzyna dla suchej kromki chleba. W jego miejscowości mieszkali także Żydzi. Każdy żył tak samo biednie, tak samo głodował ale walka o to aby przeżyć kolejny dzień była silniejsza od miłości braterskiej. Słuchając go byłam w szoku. Bo jak to, my Polacy, my pełni miłosierdzia nie wspieraliśmy się nawzajem? Przecież na historii uczyli nas zupełnie inaczej. Prawda może nas trochę rozczarować. My po prostu lubimy widzieć siebie jako bohaterów i wyjątkowy naród. Niestety, jesteśmy tylko ludźmi i chcemy przetrwać, tak jak każdy człowiek na świecie. W sytuacjach ciężkich i krytycznych wychodzi najgorsze oblicze człowieka jakie można sobie tylko wyobrazić. I nieważne czy to będzie Polak, Żyd czy Anglik, każdy zrobi WSZYSTKO aby przeżyć. Możemy mieć tylko nadzieję, że nigdy nie będzie nam dane przeżyć tego co przeżywali tamci ludzie. I nigdy nie znajdziemy się w sytuacji kiedy będziemy musieli wybierać między swoim życiem, a życiem własnej matki, ojca, brata czy dziecka.

Nie chciałabym abyście zrozumieli mnie źle. Nie chce nikomu umniejszać zasług czy przedstawiać naszego społeczeństwa w złym świetle bo sama jestem Polką i szanuje swój kraj . Chciałam przedstawić krótko drugą stronę medalu, o której rzadko kto mówi. Warto poczytać na ten temat sięgając choćby po lektury takich autorów jak Hanna Krall, Gustaw Herling- Grudziński, Tadeusz Borowski, Roma Ligocka, Imre Kertesza. Zapoznać się z historią pogromu kieleckiego w 1946 r. Oczywiście zachęcam również do obejrzenia filmu „Pokłosie”. Warto obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie.

by Asia

4 komentarze:

  1. No i takie wpisy to ja uwielbiam :) A co do polskich filmów, to jeszcze polecę "Obławę" w reżyserii pana Marcina Krzyształowicza. Naprawdę... film... po prostu świetny. Przede wszystkim, montaż zasługuje na aplauz na stojąco.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie było mi dane obejrzeć Obławy ale chętnie nadrobię swoje zaległości :) dzięki:)
    Kleo

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny post. Zaitrygowałas mnie filmem i na pewno obejrzę. Tym czasem dwa dni temu byłam na filmie o zupełnie innej tematyce a mianowicie "Bejbi Blues". Ten film bardzo zawiódł... .

    OdpowiedzUsuń
  4. Bejbi Blues ... coś strasznego. Ja również oglądałam i niestety nie wysiedziałam do końca w kinie...
    Natomiast polecam Sępa, świetny polski film, warty polecenia:)
    Kleo

    OdpowiedzUsuń